ponad 50 km, strona 11 | TrinkeMilch.bikestats.pl Pijący_mleko

Info

avatar Teksty wprowadza Pijący_mleko z Ostrołęki. Mam przejechane 29820.30 kilometrów. Najdłuższy przejechany dzienny dystans 225 km KaszebeRunda 2011. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Ostrołęckie forum rowerowe

rowerowaostroleka.pl

Gminy odwiedzone rowerkiem



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy TrinkeMilch.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

ponad 50 km

Dystans całkowity:8627.72 km (w terenie 803.40 km; 9.31%)
Czas w ruchu:338:06
Średnia prędkość:21.74 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:3280 m
Liczba aktywności:114
Średnio na aktywność:75.68 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.80 km 0.00 km teren
02:19 h 22.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Czwartkowe rekreacyjne spotkanie 4

Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 01.06.2012 | Komentarze 0

Trasa
Łazy - Przystań - Białobrzeg - Przystań - Rataje - Mostówek - Nowa Wieś Zachodnia - Przytań - Olszewka

Była propozycja by wrócić przez most kolejowy w Ostrołęce.



Ale większość miała obawy co do tej przeprawy :(

Dane wyjazdu:
53.70 km 0.00 km teren
02:21 h 22.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Czwartkowe rekreacyjne spotkanie 3

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 2

Spokojnie w dziewięcio-osobowym peletonie.

Trasa:
Białobiel - Gnaty - Łęg Przedmiejski - Łęg Starościński - Kurpiewskie - Szkwa - Dąbrówka - Lelis



Dane wyjazdu:
53.65 km 4.50 km teren
02:19 h 23.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Porozmawiamy ?

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 0

Łęgi - Kurpiewskie - Szkwa - Dąbrówka - Lelis - Gnaty - Łęgi

Dane wyjazdu:
54.85 km 4.00 km teren
02:04 h 26.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Mocno zapięty dzień

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 0

Do Gucina na most.

Dane wyjazdu:
56.85 km 3.00 km teren
02:19 h 24.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

a miało być do Łomży :)

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0

Przygotuj się bo po pracy jedziemy do Łomży ... zapowiedziała Netka
Plan nr 1 nie wypalił z powodu niedokończonego serwisu Netkowego rowerka.
A miały być treningi na pod łomżyńskich górkach.
Trochę zawiedziony wracam na szybki obiad, bo ta zawzięta rowerzystka ma plan drugi :)
... czyli szybki wypad na Przystań, szybki bo przy Netkowym Treku nima świateł.
Tempo na przystań bardzo dobre, tak ze średnia wychodzi ponad 30km/h.
Po drodze mijamy ślimaczącego się Panzera a niewiele dalej mija nas Cineeek.
Z Przystani kierujemy się na Nową Wieś by tam zawrócić i do miasta wrócić przez Olszewkę.
Przez miasto wracam już sam, a w odległości 300m od chałupy dostaję sygnał od krulika, bym spotkał się z nim pod Tobolicami.
Z skąd wróciliśmy już razem.

Dane wyjazdu:
51.95 km 2.50 km teren
02:21 h 22.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Suchy poniedziałek

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Podobnie jak poprzedniego dnia na ból głowy najlepszy rower.

Początkowo samotnie na trasie:
Dzbenin - Daniszewo - Zapieczne - Drwęcz - Susk Nowy - Ławy
gdy jednak na trasie dostaję sms o treści:

16?

To wiedziałem ze mus wracać na obiad, by popołudniu potrenować grupowo podjazdy na hałdę :)

Dane wyjazdu:
60.15 km 0.00 km teren
02:26 h 24.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Jestem żałosnym mięczakiem

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

W niedzielę nie czułem się wypoczęty :(
Więc na niedzielnej przejażdżce byłem żałosny.
Prawie przez całą drogę jechałem dziewczynom na kole, a one bez skargi ciągnęły mnie , regularnie dając sobie zmiany.

I nie mogę skarżyć się na wiatr o imieniu mordewind, który tego dnia nie żałował sił.

Nie mogę też powiedzieć, ze chciałem tylko bez skrępowania przyglądać się pięknym i kuszącym sylwetkom, bo po tysiącach przejechanych już kilometrach na takie widoki czuję znieczulicę :(

Krótko mówiąc oszukiwałem, zaliczyłem przejażdżkę po jak najmniejszej linii oporu.

Dane wyjazdu:
54.70 km 0.00 km teren
02:28 h 22.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

W ciemnościach ...

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 5

Kruszewo,

Ok, dobra wiedziałem ze na wtorkowy późny wieczór szykuje się jazda,
ale przygotowałem się na relaksik.

Więc po takiej relaksacyjnej jeździe zastanawiam się czy nie udusić osoby,
która wyciągnęła mnie na jazdę,
gdy następnym razem będzie mi wmawiała ,
że brak jej teraz kondycji.

Po zrobieniu ledwo pół setki,
w domu moje uda krzyczały AAUUU,
bardzo możliwe ze zbyt optymistycznie oceniłem mój stan po niedzielnej jeździe pod wiatr.
Za mało czasu dałem sobie na regenerację.

Mimo ze łącznie mieliśmy cztery przednie światła,
to w tych ciemnościach nie było za wesoło.
I chyba dobrze,
bo jestem pewny ze gdyby nie mały strach o dziury na drodze,
to tempo jazdy było by jeszcze większe
... yyy, tylko jak wyjaśnić, że gdy na drodze przez las włączyłem podświetlanie licznika,
to wyskoczyło mi 27km/h
a wydawało się ze jedziemy wolno.

Ciemność jednak oszukuje
... ale tak przyjemnie się jednak jechało.
Było rześko,
boczny i przedni wiatr,
czasami gwiaździste niebo.

Dane wyjazdu:
57.60 km 0.00 km teren
02:54 h 19.86 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:

Dorżnąć "krulika"

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 0

Lipianka, Goworowo, Suchcice, Czerwin, Daniszewo

Kolejny raz namawiam krulika na jazdę.
Plany miałem na ten dzień ambitne ... no jakąś setkę zrobić :)
krulik już na starcie coś mówi ze wiatr porywisty tegoż dnia, ja uspokajam go ze nie jest tak źle.
Zaciągam Go najpierw do Goworowa i daję odpocząć, bo minę ma niewyraźną.
Następnie narzucam trasę do Czerwina i zaczął się horror.
Wiatr wyprawiał z krulikiem co tylko chciał,
... boczny rzucał na lewo i prawo
... przedni zatrzymywał w miejscu
Strach było przy nim jechać, palce trzymałem na hamulcach, pełne skupienie, nerwy na wodzy.
Widząc w kruliczych oczach zrezygnowanie i pustkę, na twarzy milczenie ... pomyślałem ... chrzanić tego dnia plany, trza Go dociągnąć do domu.
Do domu a tu wiatr prawie non stop w przodu, mnie wiatr nie wybijał z obranego tempa ale po krulika trza było nawracać co chwila.
Za Gucinem krulik zrezygnował i do Janek dreptał pieszo, by potem zadzwonić po samochód.
Udało mi się jeszcze wsadzić Go na rower i dojechać pod Daniszewo, gdzie zabrał nas transport.
Przygotowany tegoż dnia na dłuższą i szybszą jazdę powinienem nie naciskać tak mocno na towarzystwo i ruszyć sam.


Pogoda: wiatr
Kondycja: dobra

Dane wyjazdu:
51.01 km 16.00 km teren
02:25 h 21.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Ktoś mi podpija napój z bidonu :)

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 0

Szukałem wiosny, ale jakiś ze mnie marny obserwator, bo jedynie co znalazłem to wybudzone mrówki na mojej działce.



W niedzielny dzień udało mi się wyciągnąć jedną z rowerzystek na rower,
i zrobić mały trening bezdrożami, skarpą wzdłuż Narwii.
Jakież było moje zdziwienie, gdy wyczerpujący trening sprawił ze musiałem się dzielić napojem z mojego bidonu ... a może nie powinienem się dziwić, bo tę rowerzystkę da się jeszcze wyprowadzić na ludzi i nauczyć prawdziwy napój pić :)


Po po półtorej godzinie odstawiłem ją do domu prawie nieuszkodzoną ... no może poza zbitym siedzeniem i małymi rysami po piruecie na lodzie.
A sam do domu wracałem jak zwykle jak najkrótszą drogą :) ... czyli drugi raz Dzbenin, Zapieczne, Drwęcz i Susk.

Pogoda: wmordewind, zimno, słońce