A4, strona 16 | TrinkeMilch.bikestats.pl Pijący_mleko

Info

avatar Teksty wprowadza Pijący_mleko z Ostrołęki. Mam przejechane 29820.30 kilometrów. Najdłuższy przejechany dzienny dystans 225 km KaszebeRunda 2011. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Ostrołęckie forum rowerowe

rowerowaostroleka.pl

Gminy odwiedzone rowerkiem



Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy TrinkeMilch.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

A4

Dystans całkowity:6286.15 km (w terenie 588.45 km; 9.36%)
Czas w ruchu:279:39
Średnia prędkość:22.48 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:5390 m
Liczba aktywności:170
Średnio na aktywność:36.98 km i 1h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
47.05 km 0.00 km teren
02:16 h 20.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Obstawa służby zdrowia :)

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 0

Ławy - Ołdaki - Przytuły - Ołdaki

Jak znaleźć konkretną chałupę we wsi o porąbanej numeracji posesji.
Bo kto by się domyślił ze numer 31 leży 2 km na północ od wsi a numeru 32 trza szukać między numerami 5 i 8 w południowej części wioski ?

Po drodze jeszcze napatoczyliśmy się na drogę krzyżową ... eh dobrze ze dało się jeszcze niezarośniętym rowem
... nawet ksiądz przerwał swoją gatkę jak zobaczył prędkość i styl w jakim ominęliśmy zawalającą drogę procesję :)

Pogoda: zimno i wiatr
Humor: celujący

Ps
Czy 100-metrową przejażdżkę rowem można zaliczyć do jazdy w terenie :)
Kategoria A4, we dwoje, wieczór


Dane wyjazdu:
35.05 km 7.00 km teren
01:43 h 20.42 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Sprawdzian trasy Duathlonu

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Dobry wieczór na sprawdzenie trasy imprezy jaką jest :

V Ostrołęckie Zawody w Duathlonie

Ruszyliśmy we troje a na Goworowskiej dopadliśmy jeszcze Siostra_Jacmina.

Dane wyjazdu:
60.15 km 0.00 km teren
02:26 h 24.72 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Jestem żałosnym mięczakiem

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

W niedzielę nie czułem się wypoczęty :(
Więc na niedzielnej przejażdżce byłem żałosny.
Prawie przez całą drogę jechałem dziewczynom na kole, a one bez skargi ciągnęły mnie , regularnie dając sobie zmiany.

I nie mogę skarżyć się na wiatr o imieniu mordewind, który tego dnia nie żałował sił.

Nie mogę też powiedzieć, ze chciałem tylko bez skrępowania przyglądać się pięknym i kuszącym sylwetkom, bo po tysiącach przejechanych już kilometrach na takie widoki czuję znieczulicę :(

Krótko mówiąc oszukiwałem, zaliczyłem przejażdżkę po jak najmniejszej linii oporu.

Dane wyjazdu:
7.55 km 0.00 km teren
00:18 h 25.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Zdjęcia - Legionowo Poland Bike Marathon

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

Sobotę odczułem jakbym przejechał całą trasę Poland Bike Marathon w Legionowie, gdzie podwiózł mnie serav, któremu dziękuję za transport.
Piesze wędrówki po Legionowskich lasach , by zrobić parę zdjęć wyczerpały mnie, nie wiedziałem ze mam tak słabą formę po zimie
Wieczorem jeszcze musiałem skoczyć na rower i dopinać plany wyjazdu w Bieszczady.



Więcej zdjęć w moich galeriach:
Galeria 1
Galeria 2

Dane wyjazdu:
19.15 km 2.00 km teren
00:51 h 22.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Samotność ... a miało być inaczej :)

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

W drodze na umówione spotkanie odbieram telefon ze przejażdżkę trza odłożyć na inny termin.
Ale jak ruszyło się dupsko z barłogu, to już nie chciało się tak szybko wracać tą samą drogą.
Droga na Dzbenin wydała się wtedy interesującą alternatywą.
Kategoria A4, solo, wieczór


Dane wyjazdu:
39.75 km 38.50 km teren
02:31 h 15.79 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Zawody w Józefowie ... a miałem robić tylko zdjęcia

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 0

Do Józefowa jechałem tylko by robić zdjęcia drużynie.
Wyszło jednak ze objechałem całą trasę Mega i nie było czasu zrobić zdjęć leśnych.

Kolejny raz przekonałem się ze nie czuję się najlepiej, gdy nie znany mi zawodnik siedzi nosem intymnie blisko, niezabezpieczonej tylnej części ciała.
A wtedy ciągle się zastawiasz, będzie wyprzedzać czy tylko widok mu się podoba, i woli tak trzymać przez kilka kilometrów.
Uciec takiemu nie można, bo mam ważne zadanie do wykonania i szybciej nie mogę szarpnąć.
Pewniej się czuję w wśród znajomych a szybciej jadę gdy jestem sam
... ale samemu to można jechać przed I sektorem, tylko tam trza mieć power, by nie rozjechali
... albo jechać za ostatnim sektorem, tylko nie lubię wyprzedzać, a jechać aż tak wolno to ja już nie potrafię :)



Sumując:
nie lubię wyprzedzać,
nie lubię być wyprzedzany,
nie lubię adoratorów na kole.
Dlatego wracam do robienia zdjęć na kolejnych zawodach ... komfort jest najważniejszy :)
Kategoria A4, OCT, zawody


Dane wyjazdu:
40.60 km 3.50 km teren
02:07 h 19.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Oszukiwany trening

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 0

Naładowany kaloriami z piątkowego obiadu powinienem potrenować porządnie w terenie.
Potrenować podjazdy, liściaste zjazdy, piach i inne atrakcje starorzecza Narwi.
Jednak oszukiwałem, urwałem się grupie trenującej i z innym bumelantem śmignąłem na asfalt.


Placki ziemniaczane z dżemem truskawkowym, czyli bomba kaloryczna przed treningiem.
No oczywiście ... plus karton mleka do tego.
Kategoria A4, OCT, trening grupowy


Dane wyjazdu:
54.70 km 0.00 km teren
02:28 h 22.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

W ciemnościach ...

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 5

Kruszewo,

Ok, dobra wiedziałem ze na wtorkowy późny wieczór szykuje się jazda,
ale przygotowałem się na relaksik.

Więc po takiej relaksacyjnej jeździe zastanawiam się czy nie udusić osoby,
która wyciągnęła mnie na jazdę,
gdy następnym razem będzie mi wmawiała ,
że brak jej teraz kondycji.

Po zrobieniu ledwo pół setki,
w domu moje uda krzyczały AAUUU,
bardzo możliwe ze zbyt optymistycznie oceniłem mój stan po niedzielnej jeździe pod wiatr.
Za mało czasu dałem sobie na regenerację.

Mimo ze łącznie mieliśmy cztery przednie światła,
to w tych ciemnościach nie było za wesoło.
I chyba dobrze,
bo jestem pewny ze gdyby nie mały strach o dziury na drodze,
to tempo jazdy było by jeszcze większe
... yyy, tylko jak wyjaśnić, że gdy na drodze przez las włączyłem podświetlanie licznika,
to wyskoczyło mi 27km/h
a wydawało się ze jedziemy wolno.

Ciemność jednak oszukuje
... ale tak przyjemnie się jednak jechało.
Było rześko,
boczny i przedni wiatr,
czasami gwiaździste niebo.

Dane wyjazdu:
57.60 km 0.00 km teren
02:54 h 19.86 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:

Dorżnąć "krulika"

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 0

Lipianka, Goworowo, Suchcice, Czerwin, Daniszewo

Kolejny raz namawiam krulika na jazdę.
Plany miałem na ten dzień ambitne ... no jakąś setkę zrobić :)
krulik już na starcie coś mówi ze wiatr porywisty tegoż dnia, ja uspokajam go ze nie jest tak źle.
Zaciągam Go najpierw do Goworowa i daję odpocząć, bo minę ma niewyraźną.
Następnie narzucam trasę do Czerwina i zaczął się horror.
Wiatr wyprawiał z krulikiem co tylko chciał,
... boczny rzucał na lewo i prawo
... przedni zatrzymywał w miejscu
Strach było przy nim jechać, palce trzymałem na hamulcach, pełne skupienie, nerwy na wodzy.
Widząc w kruliczych oczach zrezygnowanie i pustkę, na twarzy milczenie ... pomyślałem ... chrzanić tego dnia plany, trza Go dociągnąć do domu.
Do domu a tu wiatr prawie non stop w przodu, mnie wiatr nie wybijał z obranego tempa ale po krulika trza było nawracać co chwila.
Za Gucinem krulik zrezygnował i do Janek dreptał pieszo, by potem zadzwonić po samochód.
Udało mi się jeszcze wsadzić Go na rower i dojechać pod Daniszewo, gdzie zabrał nas transport.
Przygotowany tegoż dnia na dłuższą i szybszą jazdę powinienem nie naciskać tak mocno na towarzystwo i ruszyć sam.


Pogoda: wiatr
Kondycja: dobra

Dane wyjazdu:
24.80 km 2.00 km teren
01:06 h 22.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Mokra sobota

Sobota, 10 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 0

Nikt nie odpowiedział pozytywnie na propozycję wspólnej sobotniej jazdy.
Deszczowa pogoda też nie nastrajała dobrze.
Skoro deszcz to i okazja powłóczyć się po mieście dorzynając staruszka.
Na mieście dopadam spieszonego Panzera, objeżdżam sklepy ... ale nuda.
Zajeżdżam jeszcze do pałacyku i wmawiam krulikowi że wypad za miasto to dobry pomysł.

Szybka zmiana rowerka, i ruszyliśmy najpierw do Wieśka, by później poszaleć po rozlewiskach Omulwi.
No ale czy natrętny tego dnia deszcz i podmokły teren, to nie był dobry pomysł ... dlatego szybko zrezygnowałem z tego pomysłu.




Pogoda: deszcz
Nastrój: do kitu
Kategoria A4, deszcz, z krulikiem